Wysiewanie i pielęgnacja siewek

Mieczysław Siwiec


Wiele już napisano o wysiewaniu kaktusów, dowodem na to jest lista literatury na końcu artykułu. Niemniej jednak, chciałbym podzielić się z czytelnikami wiedzą i doświadczeniami zdobytymi w czasie wieloletnich wysiewów. Wysiewałem wieloma metodami, w różnych warunkach, czasie, stosowałem wiele substratów. Pozwolę sobie na łamach tego artykułu opisać te, którymi, moim zdaniem, uzyskałem najlepsze wyniki.

Wysiewanie to w sumie ciekawa przygoda, to również wyzwanie dla cierpliwych, ponieważ wiele lat potrzeba, aby z malutkich siewek wyrosły dorosłe rośliny. Satysfakcja jest jednak wielka, gdy widzimy owoc swojej mozolnej pracy. Dzięki wysiewom możemy uzyskać rośliny, których nie można zdobyć w inny sposób. Dla mnie jednak najistotniejszą zaletą wysiewów jest możność pozyskania roślin "czystych gatunkowo". Dlatego sprowadzam nasiona pochodzące ze stanowisk naturalnych z podanym miejscem pochodzenia rośliny matecznej, numerem polowym itp. W ostatnich latach nie ma z tym wielkiego problemu. Na świecie istnieje wiele firm specjalizujących się w dystrybucji nasion. Najtańszym i najprostszym rozwiązaniem jest zamówienie nasion w Banku Nasion PTMK (oferta pod adresem internetowym http://republika.pl/kaktusklub/) lub otrzymać je od zaprzyjaźnionego kaktusiarza.

Nie sposób wymienić wszystkich dostawców nasion. Odsyłacze do wielu z nich można znaleźć na witrynie internetowej - http://www.cactus-mall.com/. Wymieniam te, z usług których korzystałem.

Lp.

Nazwa Adres www lub E-mail
 1. T. Thiele z Milówki http://www.kaktusiki.xt.pl/
 2. St. Stachurski z  Łodzi  
 3. Mesa Garden z USA http://www.mesagarden.com/
 4. Chrudimský kaktusář -  Czechy http://www.cact.cz/
 5. Jarda Dochnalik -  Czechy http://www.volny.cz/jara.dohnalik/
 6. J. Jačminek -  Czechy http://www.cactus-succulent.com/
 7.

Ivan Milt     -  Czechy

e-mail: gymno.miltii @volny.cz
 8.

Vladimir Sorma -  Czechy

e-mail: sorma@ghorice.cz 
 9. SuccSeed ze Szwecji http://www.succseed.com/
10. Kohres z Niemiec http://www.koehres-kaktus.de/
11. Uhlig Kakteen z Niemiec http://www.uhlig-kakteen.com/
12. Doug and Vivi Rowland z Angli http://www.cactus-mall.com/rowland/
13.

Ludwig Bercht

e-mail: bercht@nzo.nl 
14.

Kakteen- Piltz

http://www.kakteen-piltz.de/

Zapłacić za nasiona można kartą płatniczą np. VISA, Master Card, czekiem bankierskim, wykonać przelew lub wysłać pieniążki tzw. "listem wartościowym (tą usługę świadczą placówki Poczty Polskiej, polecam - bezpieczna i tania).  Koszty tych operacji są znaczne dlatego lepiej składać zamówienia grupowe.

Po wysłaniu zamówienia przystępuję do przygotowania dokumentacji wysiewu. Wykonać ją można w szybki sposób kopiując (przy pomocy komputera) fragmenty pobranego z internetu cennika do wcześniej przygotowanej tabelki. Zawieram w niej podstawowe informacje o wysiewie:

1.       Liczba porządkowa.

2.       Nazwa gatunku.

3.       Informacje o dostawcy wraz z jego numerem katalogowym.

4.       Ilość nasion wysianych.

5.       Ilość siewek po 7 dniach od wysiewu.

6.       Ilość siewek po 30 dniach od wysiewu.

7.       Procent wschodu.

8.       Informacje dodatkowe o nasionach , miejsce pochodzenia itp..

Fragment dokumentacji wysiewu rodzaju Sulcorebutia może wyglądać tak:

 SULCOREBUTIA

Lp.

Nazwa gatunku

Nr kat.

Il.szt.

7 ty

30ty

% ws.

Uwagi

     1.   

crispata KK1266

MG51249.266

9

4

4

44

Zudanez, 2200m

     2.   

frankiana  JK 178 

SS11315

10

5

6

60

yellow or red spines, red fl

     3.   

spec. JK 444

SS11362

11

5

5

46

Maragua, S Ocuri, 3850m, Bol

     4.   

taratensis KK1264

MG51249.773

10

4

4

40

Tarata, Bol 2800m

     5.   

tiraquensis JO 676

J1J7721A

21

12

14

67

Monte Punko

     6.   

tiraquensis  fma JK 147

SS11372

11

6

8

72

short spines, magenta fl from the base

 Zachęcam do prowadzenia dokumentacji wysiewu. Ułatwi ona etykietowanie siewek, nadawanie im numerów ewidencyjnych. Pozwoli w przyszłości zaoszczędzić wiele czasu i rozwiąże wiele problemów.

Substrat do wysiewu

Pierwszą czynnością, którą należy wykonać przed wysiewem jest przygotowanie odpowiedniego substratu. Jest na to wiele recept. Nie ulega wątpliwości, że musi on być przepuszczalny, porowaty, nasiąkliwy, mieć właściwy odczyn. Powinien być odporny na sterylizację i swoje właściwości zachowywać do czasu pierwszego pikowania. Stosuję mieszaninę podobną do tej, jaką używam dla starszych roślin. Składa się ze żwirku o średnicy 1-2 mm i dobrze rozłożonej ziemi liściowej (najlepiej z lasu bukowego) lub starego kompostu w proporcji 1:1 (przesianego w celu usunięcia większych organicznych cząstek). Do tego dodaję trochę pokruszonego węgla drzewnego (może być do grila) o granulacji 0-2 mm (czyli nie odsiewam pyłu). Ziemia liściowa dostarczy siewkom składników pokarmowych, przepuszczalność zapewni żwir, zaś węgiel drzewny wchłonie nadmiar wilgoci, hamować również będzie rozwój bakterii, grzybów i glonów. Torfu nie używam (sprzyja powstawaniu pleśni) z wyjątkiem wysiewów np. Gymnocalycium i tylko w celu zakwaszenia substratu. W tym celu służyć może również potłuczony żużel. Rzadko stosuję glinę, gdyż powoduje "kamienienie" ziemi. Jeżeli już to w postaci drobnych grudek, bez części pylistych. Tak przygotowany substrat zazwyczaj ma odpowiedni odczyn, jest lekko kwaśny.

Dla gatunków występujących na glebach wapiennych (np. Ariocarpus, Astrophytum, Echinomastus, Echinofossulocactus, Escobaria, Epithelantha, Gymnocactus, Lophophora, Pelecyphora, Thelocactus, Turbinicarpus, Cephalocereus senilis, niektóre Echinocereus, Coryphantha, Mammillaria) dodaję bardzo mało przesianego, pozbawionego pyłu, tłucznia wapiennego. Pozyskuję go przez roztłuczenie kamieni wapiennych (najlepsze gipsowo - wapienne). Można zastosować też rozdrobnione białe kruszywo służące do produkcji "lastryko" (wykonywane są z niego betonowe parapety, schody).

Tak przygotowaną mieszaninę, lekko wilgotną, wkładam do piekarnika i sterylizuję przez ok. 1 godz. w temperaturze 150-200˚C. Sądzę, że jest to zabieg niezbędny. Niszczy grzyby, pleśnie, glony oraz żywe szkodniki. Po upływie 1-2 tygodni można go powtórzyć by pozbyć się nie chcianych gości rozwiniętych z zarodników, które przetrwały pierwszą sterylizację. Substrat przygotowuję kilka tygodni przed wysiewem.

 

Warunki dla kiełkowania i prawidłowego wzrostu siewek

Podstawowymi czynnikami decydującymi o prawidłowym kiełkowaniu są: temperatura, wilgotność i światło.

Temperatura:

W zależności od rodzaju kaktusów optymalna temperatura kiełkowania zawiera się w przedziale od 15˚C do 35˚C. Dlatego przed wysiewem większej ilości rodzajów należy pogrupować je wg. właściwej temperatury kiełkowania. I tak, gatunki zamieszkujące wysoko w górach: Rebutia, Aylostera, Lobivia, Oreocereus niektóre Parodia preferują (15-20)˚C, gatunki południowo-amerykańskie zamieszkujące niziny i większość północno-amerykańskich lubią (20-25)˚C, natomiast ciepłolubnym typu Melocactus, Dyskocactus, a także Ariocarpus - dobrze służy (25-35)˚C.

W celu zapewnienia optymalnych temperatur kiełkowania i później wzrostu siewek można zastosować podgrzewanie kablem grzewczym sterowanym elektronicznym regulatorem temperatury. Stosuje z powodzeniem kabel grzewczy do terrariów przyklejony punktowo silikonem do dna płaskiego pojemnika o rozmiarach 60x25x5 cm, wykonanego ze sklejki (może to być również np. wycięte dno z mocnego pudełka kartonowego). W celu równomiernego rozprowadzenia ciepła przysypuję go piaskiem. Na niego stawiam wysiewy. Kabel i regulator są dostępne w sklepach zoologicznych w cenie około 20 zł za każde.

Niektórzy twierdzą, że bardzo korzystnie na jakość kiełkowania wpływają dobowe wahania temperatur. Nie mogę tego jednoznacznie potwierdzić. Metody, które wykorzystywałem do wysiewów zapewniały wahania temperatur, bo przecież wyłączenie na noc doświetlenia, czy zachód słońca, powoduje spadek temperatury na powierzchni substratu.

 

Światło:

Dla prawidłowego wzrostu kaktusów przyjmuje się natężenie oświetlenia minimum 3000 lx. Odpowiada to oświetleniu w czerwcu, w pełnym słońcu, na parapecie południowego okna. Dla porównania w tym czasie na otwartej przestrzeni natężenie oświetlenia wynosi około 80.000 lx. [1]

Niedobór światła objawia się "wyciąganiem się siewek" oraz ich bladozielonym kolorem. Takie roślinki są słabe i zazwyczaj giną.

Oczywiście, niewielu z nas posiada możliwość pomiaru oświetlenia. Dlatego natężenie jego regulujemy poprzez wybór stanowiska (np. dobrze oświetlony parapet, półka w szklarni), terminu wysiewu oraz stosując sztuczne oświetlenie.

W okresie wiosenno - letnim możemy wysiewać kaktusy korzystając z oświetlenia słonecznego. Musimy jednak chronić wysiewy przed bezpośrednimi promieniami słońca, ze względu na możliwość poparzenia roślin jak również wzrostu temperatury, która w szczelnie zamkniętych przestrzeniach szybko może przekroczyć 50˚C i spowodować "ugotowanie" siewek. Aby temu zapobiec należy cieniować cienkim białym papierem, pergaminem, włókniną, firanką itp. Z mojego doświadczenia wynika, że wysiewy umieszczone na wewnętrznym parapecie nawet południowego okna, cieniowane tylko w godzinach południowych, nie uległy zniszczeniu.

Aby uniezależnić termin wysiewu od pory roku, większość hodowców używa sztucznego oświetlenia. Stosujemy w tym celu popularne świetlówki, produkowane w postaci rur o długości 60 i 120 cm. Wcześniej używałem popularnych o świetle dziennym. Niektóre gatunki takie jak: Rebutia, Aylostera, Lobivia wyciągały się. Obecnie stosuję zestaw składający się z dwóch świetlówek; jednej dziennej i drugiej o świetle różowym (dawne Flora). Stosuję dostępne w handlu świetlówki, jedną tradycyjną "dzienną", drugą "ciepłą" firmy Philips o symbolu TLD 830 (lub TLD 827) Przy takim oświetleniu w/w rodzaje rozwijają się prawidłowo. Nie miałem również problemów z przyzwyczajeniem siewek do naturalnego światła. Do doświetlania używam gotowego zestawu (bez obudowy, tzw. "Belkę oświetleniową") z dwiema świetlówkami, kupionego w sklepie elektrycznym. Zestaw ten umieszczam jak najbliżej siewek, zwykle 5 do 20 cm. Należy pamiętać o tym, że świetlówki oprócz emisji światła trochę grzeją. Im są starsze mniej świecą, ale za to wydzielają więcej ciepła, które może doprowadzić do przegrzania wysiewu. Optymalnym czasem doświetlania jest okres 10-12 godzin na dobę liczonym łącznie z oświetleniem naturalnym. Wydłużanie jego, moim zdaniem, skutkuje tylko większym rachunkiem za prąd.

Pomocnym urządzeniem okazał się również "programowany łącznik czasowy", dostępny w sklepach elektrycznych, który w ustalonych godzinach sam włącza i wyłącza oświetlenie.

 

Termin wysiewu

Najlepsze wyniki osiągam wysiewając w połowie stycznia. Wysiewy umieszczam na parapecie okna. Stosuję sztuczne doświetlanie, korzystając również z naturalnego światła. Termin ten ma tą zaletę, że przepikowane już siewki można bez obaw przezimować wraz z dorosłymi roślinami, ponieważ zdążą wystarczająco podrosnąć.

Przerwanie okresu wegetacji w pierwszym roku życia siewek nie jest jednak konieczne. Jeżeli stworzymy warunki prawidłowego rozwoju (intensywne oświetlenie, temperatura i odpowiednie podlewanie), maleństwa będą przez całą zimę rosnąć zdrowo.

Wysiewając w okresie wiosenno – letnim nie musimy korzystać z mnożarki. Właściwą temperaturę i oświetlenie zapewni słońce. Jednak zdani jesteśmy na kaprysy pogody. Trudno jest zapewnić stabilne warunki do kiełkowania i wzrostu, co w niekorzystnej sytuacji zmniejszy ilość uzyskanych siewek.

Dobre wyniki daje wysiew jesienny. Z kolei jego zaletą jest świeżość zebranych w tym czasie nasion. Nasiona takie przeważnie kiełkują najlepiej (nie wszystkich gatunków). Dlatego rodzaje: Rebutia, Sulcorebutia, Parodia, Blossfeldia, Frailea, Astrophytum, Discocactus dobrze wysiewać zaraz po zbiorze.

Siewki z wysiewów letnich i późniejszych mogą być za małe, aby bezpiecznie przezimować w suszy i chłodzie. Dlatego zimą ogrzewamy je i doświetlamy.

 

Wilgotność

Jest niezbędnym warunkiem do kiełkowania. Pęcznienie nasion to pierwszy etap w procesie kiełkowania. W tym czasie, pobierając wodę, nasiona zwiększają swoją wagę przeciętnie o 20-30%. Zachodzące pod wpływem wody procesy powodują wzrost i wykształcenie się zarodka. Po upływie ok. 100 godzin łupinka pęka i ukazuje się korzonek kiełka. [1]

Brak wilgoci powoduje wstrzymanie procesu kiełkowania oraz zniszczenie kiełkujących roślin. Dlatego w czasie kiełkowania powierzchnia substratu nie powinna wyschnąć, a nad budzącymi się do życia nasionami powietrze powinno być bardzo wilgotne.

Nie tylko siewki lubią wilgoć. Również świetnie rozwijają się w niej pleśnie, grzyby, glony i mchy. Stanowią one największe zagrożenie, a walka z nimi jest trudna.

 

Przygotowanie nasion do wysiewu

Nasiona przed wysiewem powinny być oczyszczone z resztek owoców. Mogą one w przyszłości stanowić pożywkę dla grzybów i pleśni. Wśród nich nie powinno być nasion uszkodzonych. Oczyszczone nasiona można poddać sterylizacji różowym roztworem nadmanganianu potasu lub 3% wodą utlenioną przez kilkuminutowe namoczenie.

Kolejnym etapem jest zaprawianie nasion. Jego celem jest ochrona przed grzybami i pleśniami. Zaprawiać można na mokro i na sucho. Stosuję tę druga metodę. Do małej fiolki po lekarstwach (np. po Oscillococcinum) wsypuje szczyptę "Zaprawy Nasiennej T" lub "Zaprawy Funaben T" oraz nasiona i potrząsam wielokrotnie fiolką. Następnie wysypuję nasiona bezpośrednio na poletko. Do zaprawiania możemy użyć również: Sarfun, Kaptan, Euparen. 

Gdy wysiew planujemy znacznie później, nasiona przechowujemy w lodówce. W ten sposób przedłużamy ich zdolność kiełkowania.

 

Metody wysiewu

Metoda Fleischera  [rys. 2]

Znanych jest wiele metod wysiewu. Wszystkie one powinny zapewniać omówione wcześniej warunki do kiełkowania, a później wzrostu siewek. Z mojej praktyki wynika, że najlepszym sposobem jest metoda czeskiego hodowcy kaktusów Z. Fleischera. Polega ona na wysiewie nasion do szklanych słoików, "weków" zamykanych szczelnie z użyciem gumowej uszczelki. Zaletą ich jest duży otwór, przez który łatwo można wysiewać nasiona.

Na dnie słoika (o pojemności ok. 1 litra) stawiam plastikową rurkę o średnicy ok. 1 cm i długości 4 cm służącą do nasączania substratu. Dla lepszego przekazywania wody do żwirku, w jej jednym końcu wokół ścianki, wcześniej wykonałem (np. wytapiając rozgrzanym na gazie drutem) otwory. Następnie wsypuję drenaż z grubego żwiru (f2 - 3mm) na wysokość ok. 1 cm, a na niego substrat warstwą o grubości 1,5 - 2 cm. Potem wyrównuję powierzchnię. Kolejnym etapem jest przygotowanie poletek. W tym celu na substrat, pomiędzy ściankami słoja, układam pęsetą równolegle do siebie w odstępie ok. 1,5 cm pocięte kolorowe druciki pozyskane z wieloprzewodowego kabla telefonicznego. Podziału tego można również dokonać za pomocą plastikowych pasków itp.

Wielkość poletek zależy od ilości wysiewanych nasion, ich wielkości i szybkości wzrostu. Do rurki wlewam dużą strzykawką przegotowaną wodę, tak aby substrat został całkowicie nawilżony i jeszcze woda pozostawała w rurce. Słój przykryty wieczkiem, na razie jeszcze bez uszczelki, wkładam do niewiele większego garnka wypełnionego wodą, której poziom sięga połowy słoja. Garnek nakrywam przykrywką i całość gotuję. W tym czasie nie wolno dolewać zimnej wody, ponieważ słoik natychmiast pęka. Zauważyłem, że sterylizacja przeprowadzona w ten sposób dodatkowo sprzyja spulchnieniu substratu przez wygotowującą się ze słoja wodę. Po około 1 godzinie wyłączam gaz i wkładam wcześniej wygotowaną uszczelkę. Po ostygnięciu słoik się zamknie i może bezpiecznie poczekać.

Przed samym wysiewem otwieram słój i na poletko wysypuję zaprawione nasiona jednego gatunku. Czynność ta jest żmudna tym bardziej, że trzeba rozłożyć je równomiernie, uważać, aby nie wysypać nasion na sąsiednie poletko przeznaczone dla innego gatunku. Odległość miedzy nasionami nie powinna być zbyt duża. Sądzę, że 2 - 3 mm wystarczy. Siewki rozwijają się lepiej, gdy rosną blisko siebie. Nasion nie przysypujemy, wystarczy lekko docisnąć je do substratu. Następnie kładę w miejscu ostatniego ziarenka drucik, kończąc w ten sposób poletko. W identyczny sposób postępuję z nasionami następnego gatunku. W celu późniejszej identyfikacji, na narysowanym schemacie notuję nazwę wysiewanego gatunku lub jego numer z wcześniej przygotowanej dokumentacji wysiewu. W jednym słoju średnio wysiewam 20 porcji nasion (1 porcja = 10-25 nasion).

W celu stworzenia optymalnych warunków kiełkowania i późniejszego wzrostu siewek, najlepiej postąpimy, gdy do jednego słoja wysiejemy nasiona jednego rodzaju kaktusów. Jeżeli chcemy w jednym słoju wysiać ich więcej, należy odpowiednio dobrać rodzaje przyjmując za kryterium jednakowe wymagania co do temperatury, natężenia oświetlenia, odczynu substratu, szybkości wzrostu i czasu kiełkowania. Dlatego przed wysiewem większej ilości rodzajów grupuję je, w celu wspólnego wysiania i tym samym optymalnego wykorzystania miejsca w słojach.

 

Dla przykładu podaję rodzaje, które moim zdaniem można wysiać razem:

1.              Melokaktus, Ferocactus, Echinocactus, -  Szybko rosną, podobne podstawowe wymagania. Temperatura kiełkowania (25-30°C).

2.              Drobnonasienne Parodie i Gymnocalycium oraz Blosfeldie - Powoli rosną, wymagają dużo opieki.

3.              Rebutia, Aylostera, Lobivia, - Wymagają niskiej temperatury kiełkowania (15-20°C), dużo światła i wcześniejszego wietrzenia.

4.              Neochilenia, Pyrhocactus, Sulcorebutia. Matucana, Eriosyce, Copiapoa - jw. lecz nieco wyższa temperatura kiełkowania (20-25°C).

5.              Notocactus oraz Parodie i Gymnocalycia o większych nasionach - Potrzebują lekko kwaśnego substratu (można dodać nie odkwaszonego torfu lub potłuczonego żużla). Temperatura kiełkowania (20-25°C).

6.              Ariocarpus, Epithelantha, Echinomastus, Gymnocactus, Lophophora, Pelecyphora, Turbinicarpus, wielkonasienne Mammillarie - Podobna szybkość wzrostu. Do substratu można dodać śladową ilość żwirku gipsowo-wapiennego lub potłuczonej cegły (1-3 mm). Temperatura kiełkowania (25-30°C).

7.              Mammillarie, Escobaria, Coryphantha, Echinofossulocactus, Thelocactus - jw. lecz szybciej rosną.

 

Po zapełnieniu słoja, przez rurkę wlewam przegotowaną wodę ze środkiem zapobiegającym rozwojowi grzybów i pleśni. Gdy wleję go za dużo, nadmiar usuwam np. przez odessanie rurką. Dobrym i nowoczesnym preparatem jest Previcur. Można użyć też Euparen, Kaptan, Sarfun itp.

 

Podobno rewelacyjnym środkiem, który ma rozwiązać większość naszych problemów przy wysiewie nasion jest dostępny w Czechach preparat o nazwie POLYVERSUM. Wyprodukowany został w postaci szarego proszku do walki z chorobami grzybowymi roślin. W jego skład wchodzą zarodniki grzyba Pythium oligandrum, który pasożytując na patogennych grzybach i pleśniach powoduje ich zniszczenie. Preparat był wyprodukowany w 1993 r. dla ochrony nasion, siewek, pełni też funkcję stymulatora wzrostu i może służyć do zaprawiania nasion metodą "na sucho" i do podlewania siewek. Niestety, nie mam doświadczeń w stosowaniu tego preparatu.

Słoik zamykam sprężynką i wstawiam do urządzenia grzewczo - doświetlającego [Rys. 1].

                                   

Zalet wysiewu tym sposobem jest wiele. Praca włożona się opłaci, ponieważ wysiewy nie wymagają wiele opieki. Nie trzeba nawilżać substratu. W słoju jest stale bardzo wilgotne powietrze, co stwarza idealne i stabilne przez długi czas warunki do kiełkowania nasion i rozwoju siewek. W związku z tym procent skiełkowanych nasion jest wysoki. Minimalna jest też groźba infekcji.

Inne metody wysiewu najczęściej są modyfikacjami wyżej opisanej metody. Różnice polegają przede wszystkim na zastosowanych pojemnikach do wysiewu. Można stosować kuwety fotograficzne, pojemniki do żywności, akwaria  itp.

 

Wysiew do kuwety.  [rys. 3]

Do jednego z rogów kuwety przyklejamy silikonem plastikową rurkę tak aby nie dotykała dna. Na dno wsypujemy 1-1,5 cm grubego żwiru (2-6 mm) stanowiącego drenaż. Przykrywamy go 2 cm warstwą substratu i wyrównujemy. Oczywiście, wcześniej substrat należy wysterylizować, zaś naczynie po dokładnym umyciu odkazić np. roztworem nadmanganianu potasu (dostępny w aptekach). Powierzchnię dzielimy na poletka i nasączamy przez rurkę przegotowaną wodą z dodatkiem preparatu grzybobójczego. Po zakończeniu wysiewu na krawędzie kuwety zakładam stelaż wykonany z drutu. Całość wkładam do przezroczystego worka foliowego i umieszczam w mnożarce.

Zaletą tej metody jest jej prostota oraz oszczędność czasu w trakcie wysiewu. Wad jest kilka. Odparowana woda, spływa po folii i gromadzi się pod kuwetą, zaś powierzchnia substratu wysycha. Musimy go często nawilżać. Tym samym łatwo jest wprowadzić zarodniki grzybów, pleśni czy glonów oraz doprowadzić do alkalizacji substratu stosując twardą wodę.

Można również kuwetę przykryć taflą szkła. Jej odległość od powierzchni substratu powinna wynosić 2 - 3 cm. Skroplona para wodna powraca w tym przypadku do naczynia, lecz spadające krople wody mogą wypłukiwać nasiona.

Jeżeli zamiast kuwety zastosujemy pojemnik do żywności to należy usztywnić mu dno przez przyklejenie (np. silikonem) do sztywnej podstawki.

 

 

Wysiew do doniczek.  [ Rys. 4 ]

Metoda często stosowana. Polega na wysiewie do małych doniczek, najlepiej kwadratowych o rozmiarze 4 x 4 cm. Powierzchnię substratu można podzielić na mniejsze poletka. Doniczki po wysianiu nasion umieszczamy w większym, szczelnie zamykanym plastikowym bądź szklanym pudełku z przezroczystym wieczkiem. Nadaje się do tego celu dostępna w handlu "miniszklarenka. Wysiewy podlewamy wlewając do pudełka przegotowaną wodę. Jej nie wchłonięte resztki usuwamy. Zaletą tej metody jest możliwość odizolowania zaatakowanej doniczki od reszty wysiewu. Wadą - szybsze pojawianie się pleśni i glonów w stosunku do metody Fleischera.

Opieka nad siewkami.

Po wstawieniu wysiewów do urządzenia zapewniającego właściwą temperaturę i oświetlenie [Rys. 1], nasza rola sprowadza się do obserwacji kiełkujących roślin. W zależności od gatunku nasiona zaczynają kiełkować już po kilku dniach np.: Astrophytum, Frailea inne potrzebują tygodnia lub więcej. Nawet nasiona tego samego gatunku mogą kiełkować etapami. Zazwyczaj większość nasion kiełkuje w pierwszym okresie. Jeżeli w przeciągu dwóch tygodni nasiona słabo skiełkowały lub wcale, to celowym jest kilkakrotne podniesienie temperatury w czasie dnia nawet do 40˚C obniżając ją na noc do 25˚C. Gdyby i to nie poskutkowało - prawdopodobnie nasze nasiona są za stare lub znajdują się w fazie spoczynku. Należy je zebrać, wyczyścić, wysuszyć i spróbować ponownie wysiać po upływie kilku miesięcy. Jeżeli nasiona zostały wysiane do osobnego pojemnika, to należy go przesuszyć i po upływie w/w czasu podlać.

    

Siewki w 1,5 miesiąca od wysiewu

Aby dać szansę "spóźnialskim", przez cały czas nad nasionami utrzymujemy bardzo wilgotne powietrze. Gdy jednak zauważymy na powierzchni substratu białą rozprzestrzeniającą się pajęczynkę, miejsce jej występowania należy spryskać wodą utlenioną bądź różowym roztworem nadmanganianu potasu lub roztworem środka przeciwko grzybom. Musimy zacząć wietrzyć wysiew, gdyż grzyb ten nie lubi świeżego powietrza.

Sprawdzamy też kolor siewek. Jeżeli bledną, robią się szkliste, to prawdopodobnie zaatakował je jakiś grzyb. Porażone siewki należy wraz z otaczającą je ziemią usunąć, a wysiew spryskać preparatem grzybobójczym (polecam Previcur, Sarfun, Euparen, Kaptan ). Również i w tym wypadku wysiew wietrzymy.

Najbardziej uciążliwe są jednak glony. Pokrywają one zieloną lub brunatną warstwą powierzchnię substratu i otaczają siewki. Najmniejsze z nich giną. Glony stanowią wielkie zagrożenie dla upraw bardzo wolno rosnących gatunków. W walce z nimi możemy zastosować oprysk zawiesiną Sarfun lub innego preparatu przeciw grzybom, ponieważ szkodzą one również glonom.

Lepiej nie dopuszczać do zainfekowania wysiewu dbając o utrzymanie dużej sterylności.

Czasami korzonek siewki leży na powierzchni ziemi, jakby nie chciał się ukorzenić. Szczególnie jest to widoczne u niektórych Koryfant. Można pomóc w ukorzenieniu się robiąc patyczkiem niewielki otwór w ziemi i wsuwając do niego korzonek. Jednak i bez naszej pomocy roślinki poradzą sobie. Nie polecam tego robić w wypadku Eriosyce, ponieważ siewki po tym zabiegu wkrótce giną. Leżące i zamierające na powierzchni siewki często świadczą o nieodpowiednim pH substratu. Na przykład może być za mało kwaśny dla siewek rodzaju Gymnocalycium. Możemy spróbować zakwasić go nasączając wodą przefiltrowaną przez torf (nie odkwaszony) lub nawozem "NOWOKONT", który posiada podobne właściwości. Gdy i to nie pomoże, siewki należy delikatnie przenieść na odpowiedni substrat.

Po skiełkowaniu większości nasion zaczynam delikatnie obniżać wilgotność powietrza podkładając zapałkę pod wieczko. Jednocześnie utrzymuję je nadal wilgotno, ale nie na tyle, by pozwolić rozwinąć się grzybom, pleśniom bądź glonom. Kompromis ten jest trudny do osiągnięcia, ale gdy się uda możemy wypielęgnować na własnych korzeniach takie gatunki jak: Blosfeldia, Strombocactus, Aztekium drobnonasienne Parodia czy Gymnocalycium.

Przy wysiewie w słojach nie należy spieszyć się z ich otwieraniem. Zwykle robię to po upływie 3 miesięcy, gdy rozpoczynam proces hartowania siewek. Po upływie ok. 3 tygodni jednorazowo wietrzę wysiewy, otwierając je na chwilę w pomieszczeniu, w którym nie spodziewam się zarodników grzybów (nie robię tego w szklarni). Nasiona, które do tej pory nie wykiełkowały skrapiam roztworem 1% wody utlenionej. Pobudza ona kiełkowanie, równocześnie nie szkodząc siewkom zapobiega infekcji.

Celem hartowania jest przyzwyczajenie siewek do suchszego, świeżego powietrza. Zabieg ten powinien wykonywany być stopniowo. Zwiększenie dostępu powietrza z zewnątrz uzyskujemy podnosząc coraz wyżej wieczko słoja bądź uchylając folię. Gatunki górskie wymagają wcześniejszego rozpoczęcia hartowania. Lobivia rosnąc w zbyt wilgotnym powietrzu wyciąga się, natomiast Melocactus, Dyscocactus, Uebelmania rozwijają się w takim środowisku prawidłowo.

Gdy na siewkach wyrosną już pierwsze areole lub siewki zaczną stykać się ze sobą, przystępuje do pikowania. Sądzę, że jest to temat na oddzielny artykuł.

Po wyjęciu siewek ze słojów nie wyrzucam ich zawartości. Po przesuszeniu substratu i upływie kilku miesięcy powierzchnię substratu obficie spryskuję 3% roztworem wody utlenionej i ponownie stwarzam warunki do kiełkowania. Nasiona rodzajów Notocactus, Gymnocalycium, Copiapoa, Eriosyce i innych, które wcześniej nie skiełkowały, mogą zrobić to teraz.

Garunki Navajoa, Sclerocactus, Pediocactus, Opuntia i Tephcactus posiadają bardzo twardą skorupkę nasienną utrudniającą kiełkowanie. Dla tych gatunków celowy jest wysiew w końcu zimy. Wtedy łatwo doprowadzić do kilkakrotnego zamarznięcia i rozmrożenia wysiewu wystawiając kuwetę za okno. O wysiewie nasion tzw "trudnych gatunków" pisał pan J. Woźniak w ŚK z roku 1992 oraz  pan K. Szymczak w ŚK z 1984 r. na str. 16. Nasiona w/w rodzajów, które nie wykiełkowały zbieram i wysiewam kolejno przez kilka lat.

Rodzaje Lithops i Conophytum wysiewam do kuwety. Powodzenie zagwarantuje nam dobór właściwej temperatury kiełkowania. Lithops dobrze kiełkuje przy 15 - 20˚C, natomiast Conophytum przy 10 - 12˚C. Pierwsze wysiewy w temperaturze ok. 25˚C zakończyły się niepowodzeniem w wypadku Copnophytum. Przewidująco każdą porcje nasion podzieliłem na dwie części. Drugą połowę, po zaczerpnięciu opinii experta w osobie pana P. Pavelki jr. wysiałem zimą w szklarni (bez dogrzewania). Rezultat był zadziwiająco dobry. Siewki utrzymujemy wilgotno tylko w czasie kiełkowania (ok. 2 tygodnie), potem zapewniamy im dostęp suchszego powietrza. Siejemy je rzadziej, ponieważ źle znoszą wczesne pikowanie. Robimy to zazwyczaj na drugi rok, gdy ich średnica osiągnie ok. 5 mm.

Oczywiście przedstawione tu metody wysiewu i sposoby opieki nie są jedynymi. Niewątpliwie każdy zastosuje te, które odpowiadają jego warunkom i możliwościom, dokona stosownych korekt i modyfikacji.

Mam nadzieję, że artykuł ten pomoże kolegom i koleżankom wypielęgnować wspaniałe i zdrowe rośliny.

Jeżeli pozwolicie to w następnym numerze ŚK podzielę się z Wami swoimi refleksjami z zakresu pikowania, ochrony, przesadzania uzyskanych z wysiewu maleństw.

Życzę udanych wysiewów.

Literatura:

1.        H. Ostrowski. "Wysiewanie nasion kaktusów", Broszura PTMK

2.        L. Piekacz, "Rozmnażanie kaktusów- Wysiew", ŚK 1984, str.71

3.        Z. Fleischer, B. Schutz, "Kaktusy", str. 168

4.        St. Hinz, M. Abramowicz, "Uprawa Kaktusów"

5.        B. Fearn, "Wpływ temperatury na kiełkowanie nasion ...", ŚK 1974

6.        R. Kusiak, "Mamillaria", ŚK 1978, str. 130

7.        Z. Bachwiński, "Siew kaktusów przy sztucznym świetle", ŚK 1982

8.        K. Szymczak, "Mało znane kaktusy z kręgu Echinocactus"", ŚK 1984, str.16

9.        J. Woźniak, "Wysiew nasion kaktusów trudnych w uprawie", ŚK 1992

10.     Przedruk z biuletynu "Kolce", "Wysiew nasion metodą Fleischera", ŚK1991, str.21

11.     M. Grabski, "Kilka uwag o rozmnażaniu Lithopsów", ŚK1991, str.29

12.     A. Mikita, "Wysiewanie nasion kaktusów-moje doświadczenia", ŚK1997, str.33

13.     Petr Kupčak, "Připrava semen kaktusů před vysevem", "Kaktusy" 1994/3, str. 86

14.     Jan Klikar, "Zakladni metody vysevů semen K+S cz.I", "Kaktusy" 1997/2, str. 53

15.     Jan Klikar, "Zakladni metody vysevů semen K+S cz.II", "Kaktusy" 1997/3, str. 75

16.     Jan Klikar, "Pikyrovani a přesazowani K+S", "Kaktusy" 1997/4, str. 108

17.     Martin Kubik, "Otevřene vysevy", "Kaktusy" 1998/3, str. 81

18.     Martin Kubik, "Ad: Otevřene vysevy", "Kaktusy" 1998/4, str. P4/2

19.     Martin Vohnik, "Fleischerova metoda neni přežitek", "Kaktusy" 1999/2, str. P2/5

20.     Gabriel Vereš, "Vysevy nemaju logiku", "Kaktusy" 1999/3, str. P3/5

21.     Vladimir Plesnik, "POLYVERSUM a vysevy", "Kaktusy" 1999/4, str. P4/3

22.     L: Kunte, P. Pavlíček, "Nová kniha o kaktusech"

23.     L: Kunte, P. Pavlíček, "Kaktusy ze semen",  Internet:  http://www.cact.cz/

24.     Z. Podešva, P. Pavelka jr., "Vysevy mesemb",  Internet:  http://www.czechia.com/kaktusy/

25.     Praca zbiorowa "Vysevy kaktusů pod zařivky",  Internet:  http://www.czechia.com/kaktusy/

26.     Mesa Garden "Some basic germination tips",  Internet:  http://www.mesagarden.com/germinat.html

27.     Mesa Garden "Pediocactus, Sclerocactus and Toumeya",  http://www.mesagarden.com/pedio.html

 

1-miesięczne siewki, wysiew metodš Fleischera

1-miesięczne siewki, wysiew metodš Fleischera

1-miesięczne siewki, wysiew metodą Fleischera

1-miesięczne siewki, wysiew metodą Fleischera


Artykuły , Pikowanie