"Zamykání sezony 2007"
w Chrudimiu.
W piątek, 27 września kaktusiaraska Polska ruszyła na południe, aby spotkać się w Chrudimiu. Spotykamy się
tam, co roku u Lidy i Pavla Pavličków, u nich robimy
pierwsze zakupy: kaktusów, książek, doniczek i wszystkiego, co kaktusiarzowi jest potrzebne. Tam mają miejsce pierwsze spotkania z kolegami
polskimi i czeskimi.
W sobotę, od rana, przed otwarciem „giełdy kaktusowej” ustawia się wielka kolejka, jeżeli ktoś już zapomniał, można tam
sobie przypomnieć... Kaktusiarze stoją cierpliwie, w tym roku na wielkim zimnie, mają bardzo silną motywację! Na giełdzie w Chrudimiu
można kupić właściwie wszystko... Po zakupach dobry obiad, herbata w urokliwej herbaciarni i idziemy na prelekcje. W tym roku na sześć
prelekcji dwie były polskie: Andrzej Mucha pokazał piękne zdjęcia z Boliwii i mówił o parodiach, Grzegorz
Matuszewski pokazywał Meksyk i koryfanty. Pavel Heřtus miał prelekcję o wyprawie do Peru, Ivo Židek o nowinkach
w świecie sukulentów. Wieczorem Cactus-party... W niedzielę rano jeszcze pożegnanie z gospodarzami i przyjaciółmi
i w drogę powrotną.
Polaków w tym roku było tylu, że niektórych spotkaliśmy dopiero przy pożegnaniu! W piątek
w naszym, trzyosobowym pokoju „witało się” około 30 osób. W drodze powrotnej odwiedziliśmy tradycyjnie Luboša Hojnego w Dvůr Kralove oraz udało nam się obejrzeć wspaniałą kolekcję Jaroslava Martineca w Sviništanach.
Myślę, że jeszcze nikt nie żałował jesiennej wyprawy do Chrudimia, dla mnie była ona „jubileuszową”, w Chrudimiu byłam dziesiąty raz.
tekst - Irena Pomorska, foto - Mieczysław Siwiec, Bożena Dubielecka